Loading ...
30 grudnia udane zmagania w TAURON 1. Lidze w 2020 roku zakończyli siatkarze AGH AZS Kraków, którzy w zaległym meczu pokonali we własnej hali Lechię Tomaszów Mazowiecki. Podopieczni Andrzeja Kubackiego prowadzili już 2:0, ale dopiero w tie-breaku przypieczętowali wygraną.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Dopiero udana kontra Daniela Grzymały dała niewielkie prowadzenie krakowianom (8:6). Wzrosło ono przy zagrywce Konrada Buczka, bowiem goście mieli z nią olbrzymie kłopoty. AGH dołożyła szczelny blok, a w ataku zaczął punktować Mateusz Jóźwik, dzięki czemu wzrastał dystans dzielący oba zespoły (14:7). Pojedyncze udane zagrania Michała Błońskiego nie były w stanie poderwać Lechii do walki. Mało skuteczny był jej lider, Mateusz Piotrowski, a po drugiej stronie do gry włączył się Kamil Dębski (20:12). Im bliżej końca premierowej odsłony, tym bardziej podopieczni Andrzeja Kubackiego dyktowali w niej warunki gry. W końcówce na środku zameldował się jeszcze Bartosz Michalak, a popsuta zagrywka Piotrowskiego zakończyła nierówną walkę w tej części spotkania (25:15).
Przyjezdni szybko jednak otrząsnęli się po nokaucie w pierwszej partii, a drugą zaczęli od mocnego uderzenia. Po błędach rywali i punktowej zagrywce Wiktora Rajsnera odskoczyli od nich na cztery oczka (8:4). W ataku przypomniał o sobie Piotrowski, a podopieczni Bartłomieja Rebzdy prowadzili jeszcze 12:9, ale dobra postawa na siatce Jóźwika w połączeniu z asem serwisowym Grzymały spowodowały, że ekipa z Małopolski wróciła do gry (15:15). W kolejnych minutach trwała walka cios za cios, ale po zagrywce Dębskiego to krakowianie zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (20:18). Dołożyli szczelny blok, a w ataku nie mylił się Jóźwik, dzięki czemu byli coraz bliżej sukcesu w drugiej odsłonie. W końcówce tomaszowianie rzucili się jeszcze do odrabiania strat, ale zabrakło już im czasu. Zbicie Jóźwika postawiło kropkę nad „i” w tej części spotkania (25:22).
W pierwszej fazie trzeciej partii obie drużyny szły łeb w łeb. Jednak za sprawą Piotrowskiego i Błońskiego to goście wyszli na prowadzenie (9:6). Krakowianie próbowali odrabiać straty. Do gry włączyli się po ich stronie Jakub Macyra oraz Hubert Piwowarczyk, ale wciąż niewielka przewaga była po stronie Lechii. AGH pękła w połowie seta. Podłamała ją seria błędów oraz dwa punktowe bloki przeciwników (19:13). Pojedyncze udane zagrania już nie poderwały gospodarzy do walki, a goście brnęli do przedłużenia spotkania. W końcówce w ataku z dobrej strony pokazał się jeszcze Dawid Sokołowski, natomiast Piotrowski przypieczętował zwycięstwo tomaszowian w tej części spotkania (25:17).
W czwartej odsłonie tomaszowianie poszli za ciosem, a duet Błoński/Piotrowski dał im już na początku seta znaczące prowadzenie (6:2). Przy zagrywce Bartłomieja Neroja Lechia popisała się kolejną serią punktów, a sytuacja AGH robiła się coraz trudniejsza. Próbowała ona walczyć cios za cios. Przy stanie 12:16 mogła mieć jeszcze nadzieję na powrót do gry, ale odebrała ją dobra postawa w ataku Sokołowskiego oraz seria bloków w wykonaniu Lechii. Pojedyncze udane zagrania Karola Borkowskiego i Piwowarczyka nie poderwały już gospodarzy do walki. W końcówce zostali jeszcze „ukąszeni” zagrywką Marcela Henzelewskiego, a błąd w tym elemencie Jakuba Krauta spowodował, że o losach meczu musiał zadecydować tie-break (25:15).
Ten zaczął się od walki punkt za punkt, ale po szczelnym bloku to AGH zaczęła budować sobie przewagę. Asa serwisowego dołożył Grzymała, a przy zmianie stron krakowianie prowadzili 8:5. Za sprawą Błońskiego Lechia zbliżyła się jeszcze na jedno oczko, ale pogrążył ją Jóźwik. Udane zagrywki oraz ataki tego zawodnika dały dużą przewagę gospodarzom. W końcówce kontrolowali oni boiskowe wydarzenia, a czapa przypieczętowała ich zwycięstwo (15:9).
MVP: Mateusz Jóźwik
AGH AZS Kraków – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:2
(25:15, 25:22, 17:25, 15:25, 15:9)
Składy zespołów:
AGH: Buczek (5), Grzymała (21), Dębski (15), Jóźwik (17), Michalak (3), Macyra (7), Czyrek (libero) oraz Borkowski (2), Piwowarczyk (2), Kraut (1), Śnieżek i Fenoszyn
Lechia: Rajsner (10), Janus (6), Neroj (3), Błoński (15), Piotrowski (16), Sokołowski (17), Zieliński (libero) oraz Henzelewski (1) i Kącki
Fot. Natalia Grabarczyk
