-
Smog. Temat nr jeden w ostatnich trzech dniach w polskich mediach. My pisaliśmy o problemie, gdy tylko zaczął się sezon grzewczy.
Z doniesień prasowych wiemy, że w woj. łódzkim normy czystości powietrza zostały drastycznie przekroczone. A jak jest w samy Tomaszowie? Nie wiemy. Na stronach internetowych Urzędu Miasta i starostwa nie ma słowa na temat stanu powietrza. Tu najważniejsza informacja jest taka, że prezydent ze starostą zorganizowali koncert pana Wilka. Żadnych ostrzeżeń lub informacji jak się zachowywać w przypadku wielokrotnie przekroczonych norm czystości powietrza. I czy zwyczajnie jesteśmy bezpieczni.
Mieszkańcy sami, na własną rękę szukają informacji, ale dotarcie do nich nie jest łatwe. Na stronie tomaszowskiego sanepidu, który latem bada stan czystości wód, ale powietrza już nie, informacji nie znajdziemy. Jedynie Główny Inspektorat Ochrony Środowiska monitoruje nieustannie powietrze nad Polską i przedstawia na bieżąco komunikaty. W ostatnich dniach strony są tak obciążane, że trudno na nie wejść. Gdy komuś się to uda dowie się, że najbliższy naszego miasta punkt pomiarowy znajduje się w Piotrkowie Trybunalskim. W Tomaszowie stacja pomiarowa, owszem jest odnotowana (przy ul. św. Antoniego), ale jest to stacja „manualna” i nie przekazuje ciągłych danych. Sprawdzane są tu wyrywkowo. Danych bieżących dla Tomaszowa więc nie ma. Również w aplikacji mobilnej (do ściągnięcia ze strony GIOŚ) z tego samego powodu Tomaszów nie jest uwzględniony.
Moglibyśmy mieć, jak inne miasta, własne urządzenie pomiarowe, ale nie mamy. Był ponoć już w tej kadencji wniosek Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska Rady Powiatu o zakup takiego urządzenia, ale przepadł, bo za drogi. Kosztuje ok. 80 tys. zł. Do rozważenia przez każdego tomszowianina wyborcę, czy choćby w ubiegłym roku, można było kosztem innych wydatków nabyć właśnie takie urządzenie.
Na Facebooku pojawił się profil „Czysty Tomaszów”. Ludzie wrzucają tam zdjęcia zadymionego miasta. „Najładniejsze” jest to które „udostępniamy dalej” z dymami przed budynkiem starostwa. Możemy się wzajemnie straszyć i ostrzegać, ale powietrze od tego czystsze nie będzie.
Wg. europejskich norm, alarm smogowy w Polsce rozpoczyna się wraz z nim. Niestety od lat problem jedynie się pogłębia. Przypominamy: benzopiren, to silnie rakotwórczy związek organiczny powstający w wyniku spalania odpadów, a te są ulubionym materiałem opałowym w domach licznych tomaszowian. To nie transport publiczny, ale niska emisja i spalanie węgla w kotłowniach jest źródłem benzopirenu. I to jego stężenie roczne w centrum miasta przekracza normę o 980%! W mieście jest najprawdopodobniej ponad 4000 budynków ogrzewanych piecami węglowymi. Niestety, nie dysponujemy aktualnymi danymi w tym względzie. Plan gospodarki niskoemisyjnej dla Tomaszowa sporządzony i uchwalony w tym roku odwołuje się do danych z… 2002 r.! – pisaliśmy dzień po świętach bożonarodzeniowy. Z badań prowadzonych w innych miastach wynika, że tylko 20% zanieczyszczenia powietrza to wynik spalin samochodowych. 80% to efekt opalania domów starymi piecami, do których ludzie wrzucają śmieci oraz węgiel i miał, który w innych krajach (np. Czechy) jest zakazany.
Sprzyjające warunki atmosferyczne sprawiły, że problem zanieczyszczonego powietrza dotknął mieszkańców wielu polskich miast. W niektórych, poziom zanieczyszczeń osiągał tysiące procent norm. W Rybniku, w którym stężenie pyłu zawieszonego przekroczyło 3000% normy, prezydent podjął decyzję o zamknięciu szkół.