Wczoraj, 28 kwietnia media poinformowały, że Urząd Miasta w Tomaszowie przekazał w sposób zaszyfrowany dane ze spisów wyborców Poczcie Polskiej na potrzebę wyborów prezydenckich 10 maja.
Informacja poróżniła mieszkańców. Posypały się komentarze na różnych stronach FB. Głownie w komentarzach pojawiał się hejt skierowany bezpośrednio do prezydenta miasta Marcina Witko. Prezydent zamieścił na swoim facebookowym profilu wpis skierowany głównie do osób go hejtujących. Poniżej przedstawiamy, wpis:
Szanowni Państwo,
jest mi bardzo przykro. Czytam od wczoraj różne komentarze i mam wrażenie, że nikogo nie interesują fakty. Liczy się tylko to, żeby dokopać. Żeby bolało. Udało się. Boli, moją rodzinę też. Przez ostatnie dni samorządowcy – nie tylko ja – są obiektem ataków, wulgarnych komentarzy i wyzwisk. Znaleźliśmy się w tej sytuacji bez naszej winy, a jesteśmy mieszani z błotem. Czy ktokolwiek, kto wylał na mnie wiadro pomyj, wczytał się w moje stanowisko? Nasz organ nadzorczy zobligował nas do przesłania danych. Ja zdecydowałem się dane przesłać, ale wcześniej je zaszyfrowałem. Hasło mam tylko ja i bez niego nikt pliku nie otworzy. Przekażę je ‒ lub nie ‒ dopiero, gdy sytuacja będzie klarowna i jasna – tak by można było wtedy podjąć szybkie działania. Wiem, że inne samorządy również chcą iść tą drogą.
Od kilku dni czytałem setki wiadomości. Jedni mieszkańcy pisali do mnie, żeby nie udostępniać danych bo mnie pozwą, drudzy, że jeżeli danych nie udostępnię, to mnie pozwą za zablokowanie im prawa wyborczego. Ja, jak i inni samorządowcy staliśmy się ofiarami zmasowanego ataku. Nikt nawet nie próbował na chłodno podejść do sprawy.
Bez kompromisu politycznego na górze wybory muszą się odbyć – ale chcę przypomnieć, że do tanga trzeba dwojga. A w tym wypadku może i więcej.
Na koniec jeszcze taka refleksja. W prywatnych wiadomościach, proszę bardzo, możecie używać sobie, jestem osobą publiczną i nie mogę mieć pretensji o krytykę, nawet taką, która nie ma wiele wspólnego z kulturą osobistą. Jednak wśród moich znajomych na FB są również moi najbliżsi, którzy osobami publicznymi już nie są i wszystko bardzo przeżywają. Wielu obrażanie przychodzi niezwykle łatwo, coś się napisze i poszło. To dla mnie niezwykle cenna lekcja. W takich sytuacjach człowiek przekonuje się, kim naprawdę jest drugi człowiek. Kto jest wsparciem, a kto woli udawać, że problemu nie ma. Do jakich forteli można się posunąć, aby osiągnąć to, co się chce, a w takim momencie odkryć prawdziwą kartę… dziękuję mimo wszystko tym, którzy potrafili jednak kulturalnie wyrazić zdanie…
Urząd Miasta w Tomaszowie przekazał dane osobowe Poczcie Polskiej