Beniaminek z charakterem, tak można określić postawę ekipy LUK Politechniki Lublin. Podopieczni Macieja Kołodziejczyka po zaciętym i emocjonującym meczu 7 grudnia 2019 r. pokonali Lechię Tomaszów Mazowiecki i pozostali na drugim miejscu w tabeli, było to ich dziewiąte zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Tomaszowianie znajdują się na szóstym miejscu w tabeli i maja 22 punkty.
– Mierzymy się z bardzo mocny rywalem, który przez wielu uznawany jest za zespół, który będzie się liczył w walce o medale. Myślę, że głównym atutem Lechii Tomaszów Mazowiecki jest jej doświadczenie, ponieważ to drużyna, która ma swoich szeregach ogranych siatkarzy nie tylko na poziomie I ligi, ale także PlusLigi – powiedział Maciej Kołodziejczyk, trener beniaminka. Z kolei Bartłomiej Janus, środkowy Lechii dodał – Jest to kolejny ważny mecz z bardzo dobrze grającą drużyną, która nie przez przypadek jest obecnie wiceliderem. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania i wierzę, że przebiegnie ono zgodnie z naszymi założeniami.
Pierwszą partię spotkania od dużo lepszej i pewniejszej gry rozpoczęli tomaszowianie 5:3. W ataku ręki nie wstrzymywał Paweł Stabrawa oraz Michał Błoński. Lublinianie natomiast nie wystrzegali się prostych błędów 9:12. Z kolei goście w dalszej części kontynuowali swoją skuteczną grę 17:15. Do końca utrzymali koncentrację i zwyciężyli 25:20. Drugi set był bardzo wyrównany. Przez dłuższy czas drużyny grały punkt za punkt 10:10 i 12:12. Dopiero w drugiej połowie LUK Politechnika, dzięki świetnym atakom Damiana Wierzbickiego oraz Sławomira Stolca objęła prowadzenie 18:15. Wypracowanej przewagi siatkarze beniaminka już nie wypuścili z rąk, zwyciężając 25:18, a ostatni punkt w tej części meczu zdobył Paweł Rusin.
Podopieczni Macieja Kołodziejczyka podbudowani wygraną, kolejną partię rozpoczęli od świetnej dyspozycji w ataku oraz polu serwisowym 4:2 i 8:6. W tym drugim elemencie bardzo dobrze spisywał się Kamil Durski. Zawodnikom z Tomaszowa Mazowieckiego nie można było odmówić zaanagażowania i waleczności. Jednak pojedyncze akcje Janusa oraz Karola Rawiaka nie wystarczyły, aby nawiązać równą walkę. Ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy wygrali pewnie 25:16. Lechia nie miała zamiaru tanio sprzedać skóry. Niezrażona porażką, kolejnego seta zaczęła od prowadzenia 8:6. W tym fragmencie grę zespołu ciągnął Stabrawa. Do tego podopieczni Bartłomieja Rebzdy dołożyli świetną grę blokiem 17:16. Końcówka to już pełna dominacja gości w każdym elemencie. Wygrali tego seta 25:19 i doprowadzili do remisu w sobotnim meczu.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wielu spodziewało się zaciętej walki pomiędzy LUK Politechniką i Lechią. Ponadto wielu uważało, że ekipy mogą rozegrać nawet pięć setów i podzielić się punktami. Wcześniejsze przypuszczenia okazały się właściwe. Tie-break rozpoczął się od punktowego ataku lublinian 1:0. Chwilę później równie dobrym zagraniem odpowiedzieli goście 1:1. Jednak w dalszej części ciężar gry w ataku na swoje barki wziął Rusin 5:1 i 7:2. Tomaszowianie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać zawodników beniaminka 5:10. Z kolei LUK Politechnika poszła za ciosem i nie dała sobie wyrwać z rąk zwycięstwa w tym meczu. Ostatniego seta wygrała 15:9 i zwycięstwem zakończyła pierwszą część rundy zasadniczej KRISPOL I ligi mężczyzn.
MVP: Paweł Rusin
LUK Politechnika Lublin- Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:2
(20:25, 25:18, 25:16, 19:25, 15:9)
Składy zespołów:
Politechnika: Durski (2), Oroń (6), Rusin (16), Wierzbicki (22), Stolc (14), Sterna (9), Cabaj (libero) oraz Seliga, Pałka, Goss i Zrajkowski
Lechia: Rawiak (9), Neroj (2), Błoński (10), Janus (8), Miniak, Stabrawa (18), Ogórek (libero) oraz Kącki, Gutkowski (3) i Toma (7)
Źródło: siatka.org
Podczas spotkania na trybunach panowała iście świąteczna atmosfera. Na trybunach pojawiły się tomaszowskie Mikołajki, które rozdawały prezenty własnoręcznie przygotowane. Tomaszowianie z Klubu Kibica dołączyli do Ogólnopolskiej Akcji „Pomóż dzieciom przetrwać zimę”. Podziękowania za grę dla Lechii w zeszłym sezonie przyjął Paweł Rusin.
Fot. Kamil Borkowski BOREK