Policjanci z Tomaszowa Mazowieckiego zatrzymali sprawcę włamania do samochodu. Odzyskali też skradziony pojazd. Jak się okazało 31-letni mężczyzna sprzedał auto na złom. Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 10 lat więzienia.
18 września 2019 roku do tomaszowskiej komendy policji zgłosiła się kobieta, która powiadomiła o kradzieży opla zaparkowanego przed jej kamienicą. Auto było uszkodzone i od pół roku stało zaparkowane na ulicy. Wewnątrz znajdował się dowód rejestracyjny. Wartość strat pokrzywdzona oszacowała na 3000zł. Zgłaszająca przekazała policjantom swoje podejrzenia dotyczące potencjalnego sprawcy kradzieży. Tomaszowscy kryminalni potwierdzili jej przypuszczenia. Ustalili, że do kradzieży doszło 15 września 2019r we wczesnych godzinach porannych. 31-letni mieszkaniec Tomaszowa włamał się do opla i zapakował go na lawetę. Następnie wywiózł skradziony pojazd z miasta i sprzedał za 500 złotych w jednym ze skupów złomu na terenie woj. łódzkiego. Po drodze mężczyzna zatrzymał się w lesie i wyrzucił tablice rejestracyjne. Działanie sprawcy ułatwił pozostawiony przez właścicielkę dowód rejestracyjny. Zatrzymany przez policjantów mężczyzna tłumaczył, że właścicielka opla zleciła mu zezłomowanie tego pojazdu. Ta wersja nie znalazła jednak pokrycia w faktach. 31-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem do pojazdu. Za taki czyn grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci odzyskali skradzione auto i zwrócili je właścicielce.