Prezydenci miast, starostowie, wójtowie i członkowie zarządów powiatów powinni zarabiać mniej wg. rozporządzania obowiązującego od 1 lipca. Rozporządzenie przewiduje obniżenie –średnio o 20 proc.– minimalnego oraz maksymalnego wynagrodzenia zasadniczego osób pełniących funkcje zarządzające w jednostkach samorządu terytorialnego lub związkach jednostek samorządu terytorialnego, zatrudnianych na podstawie wyboru albo powołania.
18 lipca odbyła się sesja rady miasta, podczas której radni zajęli się projektem, zakładającym obniżkę wynagrodzenia prezydentowi Marcinowi Witce z kwoty ponad 12 tys. zł o 1590 zł. PiS ma w radzie miasta większość, i pomimo że projekt obniżenia wynagrodzenia jest autorstwa tej właśnie partii, został odrzucony. Za zmianami zagłosowało trzech radnych, przeciw było dwunastu, sześciu wstrzymało się od głosu.
Nie inaczej stało się, 25 lipca, w starostwie podczas sesji Rady powiatu. Sześciu radnych głosowało za przyjęciem projektu, siedmiu za jego odrzuceniem, czwóro wstrzymała się od głosu, starosta nie wziął udział w głosowaniu. Projekt zakładał, obniżkę całego wynagrodzenia miesięcznego staroście Mirosławowi Kuklińskiemu, z kwoty 12365 zł do kwoty 10620 zł.
Uchwała trafi teraz do wojewody, który zgodnie z przepisami może stanowisko rady zakwestionować, wydając w tej sprawie zarządzenie zastępcze.
Przypomnijmy, że pomysł obniżki pojawił się po zmasowanej krytyce premii dla rządu. PiS zarządził oddanie nagród na cele charytatywne i wymyślił, że jak wszyscy to wszyscy. Społeczne oburzenie na nagrody – retorycznie przekształcono w społeczne przekonanie, że politycy zarabiają za dużo, więc mniej pieniędzy mieli otrzymać też samorządowcy.