– Śluby poza USC są bardziej kameralne i zapadają w pamięci – mówi Monika, Ronek, kierowniczka tomaszowskie Urzędu Stanu Cywilnego, która rok temu udzieliła trzech ślubów poza siedzibą USC.
Na tę formę zawierania związków małżeńskich decydują się pary, które ślub planują w okresie letnim. Śluby odbywają się zazwyczaj w ogrodach. Jeden miał miejsce nad Zalewem Sulejowskim. Ludzie pytają też o możliwość zawarcia związku w Spale, a mieszkańcy gminy Inowłódz za plener chętnie wybierają odrestaurowany tamtejszy zamek.
W związek małżeński w tomaszowskim USC rok temu wstąpiło 426 par. Urzędnicy odnotowują 9 ślubów z cudzoziemcami. Śluby i rozwody, to chyba jedyna „konkurencja”, w której statystycznie odbiegamy od średniej krajowej i danych z innych miast. W ubiegłym roku małżeństw w mieście było więcej niż w 2015 r. (377) i w 2014 r. (390).
Mniej było też – w stosunku do minionych lat rozwodów, gdy tymczasem w Polsce liczba rozwodów z roku na rok wzrasta i rozwodzi się już obecnie co trzecie małżeństwo. Najczęściej rozstają się małżeństwa ze stażem od pięciu do dziewięciu lat.
W ubiegłym roku 148 tomaszowskich par formalnie przestało stanowić małżeństwo. W 2015 r. na ten kok zdecydowały się 154 małżeństwa, a w 2014 r. – 202. Spadek liczby rozwodów w naszym mieście być może skorelowany jest też z malejącą liczbą mieszkańców, a nie ze wzrostem zgodności pożycia małżeńskiego.
rozwody: 2014 r. – 202, 2015 r. – 154, 2016 r. – 148