Dzień bez Futra obchodzony jest 25 listopada. W Polsce od 1994 roku.
W dniu tym odbywają siew wielu miastach protesty antyfutrzarskie, których organizatorzy chcą przekonać społeczeństwo o „bezsensowności zabijania zwierząt dla pozyskania tylko samego futra”. Celem protestów jest zdelegalizowanie hodowli i zabijania zwierząt dla futer.
Czym jest naturalne futro? Miękkim, ciepłym okryciem na chłodne dni? Symbolem luksusu? A może końcowym produktem przemysłowej rzezi na niewinnych zwierzętach?
Futro nie rośnie na drzewach – zanim stanie się towarem w sklepie, ktoś musi go zedrzeć z jego właściciela. Zwierzęta hodowane na futra – m.in. lisy, jenoty, norki, nutrie, króliki, szynszyle – przeżywają swoje krótkie życie na specjalnych fermach hodowlanych, budzących najgorsze skojarzenia z obozami zagłady. Są stłoczone w niewielkich klatkach, pozbawione możliwości ruchu, co powoduje ich nienaturalne zachowania takie jak gryzienie własnego ciała czy zjadanie młodych. Żyją w skrajnie nienaturalnych warunkach. Zabijane są prądem elektrycznym, gazami spalin samochodowych, chloroformem, uderzeniem w tył głowy lub złamaniem kręgosłupa.
Nie wszyscy ludzie posiadający luksusowe futra zdają sobie sprawę, że noszą na sobie produkt będący efektem wyjątkowego okrucieństwa.