22 grudnia nad ranem serce mojego przyjaciela Włodzimierza zatrzymało się nagle. Tę straszną wiadomość przekazała mi żona Włodka – Dorota.
Trwa zbiórka pieniędzy na wybudzenie ze śpiączki i rehabilitację tomaszowianina, który po zawale leży w śpiączce na OIOM-ie. Pan Włodek, w grudniu przeszedł zawał, jego stan jest ciężki. Przyjaciele zbierają pieniądze, która pozwolą na szybką rehabilitację neurologiczną
Trudno mi w to uwierzyć, pomimo, że upłynęło już sporo czasu, ja nadal każdego dnia budzę się z nadzieją, że to był tylko zły sen… że nie jest prawdą to, że Włodek leży na OIMO-ie i jest podłączony do aparatury, aby oddychać… że nie otwiera oczu, nie uśmiecha się na widok swojej żony i córek… że nie wzrusza się, jak słyszy w słuchawkach swoich ukochanych Pink Floydów.
Zdrowy człowiek, dbający o siebie, kochający sport, wiecznie aktywny, z planami na przyszłość… Ostatni rok poświęcił na budowę domu na działce, cieszył się, że będzie miał miejsce, gdzie zgromadzi wokół siebie rodzinę i przyjaciół. Zawsze żył dla innych, był otwarty i pomocny. Kochał swoją żonę, troszczył się o córki, pomagał im, uwielbiał wnuki i był z nich dumny.
A teraz Włodek śpi bardzo głęboko. Lekarze mówią, że stan jest bardzo ciężki. Ale ja wiem, że mój przyjaciel jest twardzielem i łatwo się nie poddaje. I wierzę w cuda i ciągle mam nadzieję, że jeszcze razem pobiegamy. Tylko potrzebujemy mocnej pobudki!
Dlatego zwracam się w imieniu własnym a także rodziny Włodka oraz jego przyjaciół z prośbą o wsparcie finansowe, aby jak najszybciej podjąć rehabilitację neurologiczną i pomóc Włodkowi w powrocie do nas. Każda wpłata ma znaczenie i jest ważna. Bądźmy solidarni!