Wydaliśmy setki tysięcy złotych na strategię rozwoju turystyki, a w promieniu 60 km od miasta nie mamy ani jednego standaryzowanego kąpieliska.
Oczywiście na stworzenie strategii rozwoju turystyki poszły unijne pieniądze, więc niektórzy uważają, że skoro pieniądze nie pochodzą z budżetu miasta i powiatu, to można je wydawać niekoniecznie rozumnie. I wydaliśmy. Dokument jest jak zwykle obszerny i składa się z pobożnych życzeń. Dotyczy tworu doraźnego „obszaru funkcjonalnego doliny rzeki Pilicy”. Skoro Pilica jest w tytule, to o wodzie, pływaniu itd. winno być tam wiele napisane. Goście, w głównej mierze jednodniowi, co zostało zbadane (jak i mieszkańcy) oczekują, że wody zarówno Zalewu Sulejowskiego jak i Pilicy staną się bazą do rozwoju turystyki rekreacyjno-sportowej. Niestety nic nie wskazuje na to, by te nadzieje mogły się ziścić. Ani miasto, ani powiat nie czyniły przez lata nic, by ratować zalew i by tworzyć nad wodą miejsca do odpoczynku. Kilkanaście wypożyczalni sprzętu wodnego, to zasługa i determinacja prywatnych przedsiębiorców i zapaleńców. Często jedno idzie w parze z drugim.
By stworzyć kąpielisko chęci i zapał nie wystarczają. Potrzebna jest uchwała Rady Gminy (w przypadku Zalewu Sulejowskiego) lub Rady Miejskiej (w przypadku terenów w obrębie Tomaszowa nad Pilicą). By mogło dziś powstać kąpielisko spełniające normy wytyczone przez UE musi być ono stale monitorowane, odpowiednio zarządzane i spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. Czyli trzeba w takie miejsce porządnie zainwestować. No i jeszcze szczegół – woda. Wodę w kąpielisku bada się nie mniej niż czterech razy w sezonie, w okresie funkcjonowania kąpieliska. Pierwsza próbka pobierana jest na krótko przed rozpoczęciem sezonu. Kąpielisk* nie należy mylić z miejscami wykorzystywanymi do kąpieli – wydzielonymi i oznakowanymi. W nich też jakość wody musi badać sanepid.
Dwa ostatnie komunikaty tomaszowskiego sanepidu z badań przeprowadzonych w sezonie potwierdzają. Woda w Pilicy nie nadaje się do kąpieli.
* Wprowadzenie do przepisów krajowych pojęcia miejsc wykorzystywanych do kąpieli miało mieć charakter wyjątkowy (tworzenie ich w specyficznych sytuacjach np. na potrzeby krótkich obozów harcerskich). Jak również na czas dostosowania ich do nowych wymagań dotyczących kąpielisk. Tymczasem, organizatorzy miejsc wykorzystywanych do kąpieli traktują to rozwiązanie nie jako zastępcze (w wybranych przypadkach), ale preferencyjne. Czytamy na urzędowej stronie poświęconej kąpieliskom.
Na zdjęciu czołówkowym: tomaszowska przystań. Do Pilicy wchodzą tylko śmiałkowie.
Oczywiście są na świecie miejsca, gdzie ludziom wpadają do głowy świetne rozwiązania. Trzeba tylko chcieć. Na zdjęciu Berlin i Sprewa.