Loading ...
Pod koniec września br. na stronie internetowej Urzędu Miasta w wykazie nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży pojawiła się działka przy ul. św. Antoniego 65/67 o powierzchni 3367 mkw. i cenie 1.599.000 zł. Dawno w naszym mieście nie wystawiono na sprzedaż terenu wycenionego tak wysoko.
Ogłoszenie o sprzedaży działki oznacza, że budowa łącznika drogowego planowana w tym miejscu wiele lat temu, właśnie przepadła. Druga zła wiadomość dotyczy kupców, którzy w tym miejscu od 20 lat prowadzą działalność. Już na początku 2015 r. dowiedzieli się, że teren, na którym działają „jest dla kogoś bardzo atrakcyjny”. Przez prawie 2 lata walczyli, rozmawiali, negocjowali. Teraz będą się pakować.
W przejściu między ul. św. Antoniego a Głowackiego mieści się kilka punktów handlowych: kwiaciarnia, monopolowy, szewc i bar piwny. Każdego dnia tę trasę pokonuje kilkaset (a może nawet więcej) ludzi.
Ci, którzy prowadzą tu działalność zaczynali ponad 20 lat temu na dzierżawionej od miasta działce. Tak jest do dziś. Niektórzy zainwestowali tu spore pieniądze zaczynając od zainstalowania na własny koszt mediów.
Na początku tej kadencji sprawa sprzedaży łącznika między św. Antoniego i Głowackiego pojawiła się jako jeden z pierwszych tematów. Zgoda na sprzedaż działki miała w ekspresowym tempie stanąć na Radzie Miasta. Interwencje kupców skończyły się wstrzymaniem decyzji. Rozmowy trwały. Najpierw ze strony urzędników padały propozycje podwyżek czynszów na poziomie, który zmusiłby wszystkich do zamykania interesów. Potem zmieniono front i proponowano inne lokalizacje. Widać było, że łącznik między dwiema bardzo ruchliwymi miejskimi ulicami jest sprawą palącą, ale bynajmniej nie o poprawę płynności ruchu kołowego tu chodzi. Padła propozycja ze strony miasta, że pokryje koszty poniesionych przez kupców nakładów związanych z budową naniesień, na obecnie dzierżawionych terenach. Ci nie przystali na to. Na propozycję, że sami wykupią ten teren, nie otrzymali nigdy odpowiedzi. Przez jakiś czas, część radnych wspierała kupców. Sprawa sprzedaży działki z porządku obrad Rady Miejskiej, była wycofywana trzy razy! W końcu jednak nawet najbardziej oporni radni zamknęli usta. Już ponad rok temu kupcy z „łącznika” wiedzieli, że przegrywają ten bój.
Na początku tego roku z Urzędu Miejskiego szły sygnały, że budowa połączenia między Rondem Olimpijczyków a ul. Głowackiego jest aktualna, bo przecież ta ulica jest wciąż zakorkowana. W tym samym czasie urzędnicy regulowali stan prawny innej, przylegającej działki przy ul. Głowackiego. Działak miała kilkunastu współwłaścicieli. Dotarcie do nich i regulacja trwały kilkanaście lat. Obie działki łącznie to już teren 4500 mkw.
Miastu potrzebne są pieniądze. Planowana sprzedaż majątku nigdy nie dogania planu. Na mapie inwestycyjnej Tomaszów jest białą plamą, by nie rzec, czarną dziurą. Jak się już ktoś trafi, to raczej nie przedsiębiorca tylko deweloper.
Mówi się, że teren między Głowackiego a Rondem Olimpijczyków ma kupić firma deweloperska z Łodzi. Pewnie za jakiś czas zacznie się tu budowa obiektu handlowego. Trzeba będzie jeszcze nanieść korektę na miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, ale przy obecnym składzie Rady Miejskiej, to pikuś.
W ciągu najbliższych lat powstawać będą, a pewnie już powstają naukowe opracowania dotyczące tego, jak wygasza się miasta, utrącając aktywność drobnej przedsiębiorczości na rzecz łatwych rozwiązań wspieranych przez korporacje. Tomaszów będzie tu pewnie książkowym przykładem.
Na zdjęciu czołówkowym: właścielka kwiaciarni z łącznika przy Rondzie Olimpijczyków zabierająca głos podczas sesji Rady Miejskiej w lipcu 2015 r.
