„O zmarłych źle się nie mówi” – to chrześcijańskie przesłanie nie dotyczy mieszkańców Tomaszowa, którzy odchodzą na zawsze. Być może źle się o nich nie mówi, ale na pewno źle się o nich pisze. I nie chodzi o treść, ale o formę. Forma jest niechlujna, byle jaka, uwłacza godności tych, których żegnamy.
Proceder trwa od kilku lat. Miasta nie stać na to, by postawić kilka stosownych tablic, na których umieszczane byłyby nekrologi. By były czytelne, usytuowane w miejscu pozwalającym w spokoju je przeczytać, by nie mokły i kończyły rozdeptywane na ulicy.
Z budżetu wydawane są setki tysięcy złotych na wątpliwe projekty, inwestycje i pomysły. Może radni zatroszczą się i ośmielą zawnioskować o uszanowanie pamięci tych co nas opuszczają.