15 marca 2017 r. około godziny 15.10 dyżurny policji został powiadomiony o zdarzeniu na drodze K-48 w rejonie miejscowości Inowłódz. Do niebezpiecznej sytuacji na drodze doprowadził 37 letni mieszkaniec powiatu białobrzeskiego, który kierując renault, podczas wyprzedzania, nie zapanował nad pojazdem i wjechał do rowu. Wzorową postawą obywatelską wykazał się świadek zdarzenia, jadący za renault, który zawiadomił służby ratownicze. 33 letni mieszkaniec woj. mazowieckiego zatrzymał się w celu udzielenia pomocy kierowcy i pasażerom pojazdu uwięzionego w rowie. Gdy doszedł do samochodu, trzem mężczyznom udało się już z niego wysiąść. Wszyscy próbowali się oddalić. Gdy świadek zorientował się, że są nietrzeźwi ujął ich do momentu przyjazdu policji. Wskazał również mężczyznę prowadzącego pojazd, co było bardzo istotne dla dalszego postępowania. 37-letni kierujący miał w organizmie 3 promile alkoholu. Jego pasażerowie – 30 i 33 letni mężczyźni – również byli nietrzeźwi – mieli po 2 promile. W szpitalu, do którego zostali przewiezieni, ustalono, że nie odnieśli żadnych obrażeń. Kierujący został zatrzymany do wytrzeźwienia i wyjaśnienia.
Tego samego dnia tomaszowska policja otrzymała niepokojący sygnał. Anonimowa osoba twierdziła, że sprzed sklepu przy ul. Pięknej w Tomaszowie Maz. odjeżdża samochodem mężczyzna , który prawdopodobnie jest nietrzeźwy. Dyżurny natychmiast skierował w ten rejon patrole policyjne. W trakcie dojazdu, policjanci drogówki napotkali poszukiwanego fiata i podjęli próbę zatrzymania go przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Kierujący na ich widok zaczął uciekać. Funkcjonariusze, będący w stałym kontakcie z patrolem wywiadowców, rozpoczęli pościg. Pirat drogowy chcąc uniknąć zatrzymania wykonywał niebezpieczne manewry – ominął radiowóz, przejechał przez pas zieleni i jadąc chodnikiem próbował wrócić na jezdnię ul. Mazowieckiej. Z uwagi na fakt, że stwarzał duże zagrożenie, policjanci podjęli zdecydowane działania. Wykorzystując moment wolniejszego poruszania się pojazdu, dobiegli do niego. Jeden z funkcjonariuszy otworzył drzwi od strony kierowcy i obezwładnił go. Drugi, od strony pasażera, wyciągnął kluczyk ze stacyjki. Od kierowcy czuć było silną woń alkoholu. Odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, został więc przewieziony do szpitala celem pobrania próbek krwi. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że 39 letni tomaszowianin nie miał prawa siedzieć za kierownicą, ponieważ ma orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów na okres 4 lat. Mężczyznę osadzono w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia i wyjaśnienia.