Basen jednak nie na gwizdek

Po naszej publikacji i fali krytyki dotyczącej nowych zasad funkcjonowania basenu na Niebrowie, dyrekcja ZS nr 4 wycofała się z pomysłu, by od 1 grudnia wejścia na basen odbywały się tylko o pełnych godzinach.

***

Nowe zasady korzystania z basenu na Niebrowie przy ZS nr 4 robią wrażenie jakby były przygotowane na 1 kwietnia. Tymczasem wejście na basen o pełnych godzinach i wyjście na gwizdek ma obowiązywać już od 1 grudnia br.

Personel basenu nie ma już siły odpowiadać na pytania, czy to prawda i zawieszać głos, gdy pada kolejne pytanie – kto wymyślił ten absurd.

Powodem decyzji, która była ponoć rozważana od dawna, jest dbałość o czystość i porządek. Ludziom korzystającym z szatni przeszkadza bowiem personel sprzątający. Rozbieranie i ubieranie się jest krępujące dla obu stron – pada argument. Tyle tylko, że na niebrowskim basenie są zamykane kabiny, w których można się swobodnie przebierać i nie mieć poczucia, że ktoś kogoś podgląda.

Organizacja pracy nowo budowanych basenów wszędzie w Polsce i Europie jest taka, by ludzie mogli wchodzić kiedy chcą i wychodzić też kiedy chcą. Ograniczeniem jest jedynie (dla bezpieczeństwa i komfortu) ilość chętnych do przebywania w wodzie jednocześnie. Po to pływalnie wyposaża się w kosztowną elektronikę, by klient czuł się swobodnie, korzystał kiedy chce i ile chce oraz płacił za realnie spędzony czas na basenie. W dzisiejszym zagonionym świecie, to argument związany nie tylko z komfortem, ale i ekonomią.

Utrzymanie obu tomaszowskich basenów kosztuje już ponad 2,5 mln zł rocznie. Na przyszły rok w projekcie budżetu zaplanowano 1,752 mln zł na utrzymanie „Złotej rybki”. Radnym, którzy właśnie rozpoczynają pracę nad tym dokumentem radzimy już teraz przygotowanie wniosku o zwiększenie dotacji na basen, bo ilość korzystających znacznie się obniży, a przy okazji wpływy ze sprzedaży biletów.

Pomysł dyrekcji szkoły skrojony wydaje się być nie pod korzystających z basenu, ale pod własną wygodę. A może to z MON, od posła z naszego okręgu płynie przesłanie, by na basenie wprowadzać wojskowy dryl?

Gdyby w tym mieście ludzie słuchali argumentów i rozmawiali ze sobą, to pani dyrektor pofatygowałaby się do SP nr 12, gdzie do basenu wchodzi się „na godziny” i na dodatek nie zawsze pełne. Skutek jest taki, że z basenu przy „dwunastce” korzystają niemal wyłącznie grupy zorganizowane, a indywidualne osoby muszą być mocno zdeterminowane i zorientowane, by w tygodniu tam popływać. Od kilkunastu lat nikt nie pokusił się o jakąkolwiek analizę tego stanu rzeczy i próby rozwiązań, które przyniosłyby większe wpływy z biletów.

Na zdjęciu: Basen przy SP nr 12. Ciekawostką jest to, że w ciągu dnia łącznie przez kilka godzin dziennie… nikt tu nie przebywa w wodzie. Taka obowiązuje organizacja. Należy przypuszczać, że po nowatorskiej zmianie, na niebrowskim basenie będzie podobnie.

PS Znamy „stary” przyszkolny basen, a więc bez chipów i elektronicznego pomiaru czasu, czynny od 7.00 do 22.00, w którym nie ma nawet jednej minuty w czasie godzin otwarcia, by nie był on wypełniony ludźmi. Można? Można.

« Powrót