Pod koniec sierpnia radni powiatowi podjęli decyzję o likwidacji Zespołu Placówek Wychowania Pozaszkolnego, w skład którego wchodzi Młodzieżowy Dom Kultury, schronisko młodzieżowe obiekty budowlanki.
W miejsce tej placówki powstanie Centrum Animacji Społecznej. Od kilku miesięcy przygotowywany jest projekt „rozwoju potencjału społeczno-gospodarczego obszaru rewitalizowanego przy ulicy Farbiarskiej”, o którego dofinansowanie powiat tomaszowski będzie ubiegał się w ramach RPO WŁ na lata 2014-2020. Władze powiatu przekonały radnych, że sięgnięcie po owe środki jest możliwe pod warunkiem, że MDK się zlikwiduje, a powoła całkiem nową placówkę.
Istotne w tym przekształceniu wydają się dwie sprawy. Przygotowany status Centrum Animacji pokazuje, że dyrektor, kto by nim nie został, będzie tam postacią marionetkową, bo o wszystkim decydować będzie Zarząd Powiatu. Centrum straci przy okazji status placówki oświatowej, co oznacza, że przywileje wynikające z Karty Nauczyciela stracą dotychczasowi pracownicy MDK. Obie zaś placówki (MDK i schronisko) utracą ok. 150 tys. zł subwencji oświatowej, którą dotychczas dysponowały. Ale to nie jest istotne dla powiatu. Istotne jest, że zaoszczędzi na ludzkich pensjach.
No i najważniejsze. Powiat ogłosi konkurs na dyrektora, którego to konkursu nie wygra dotychczasowy dyrektor MDK i radny miejski w jednej osobie, Tomasz Zdonek.
Zdonek, to w mieście postać rozpoznawalna i popularna. Już w wakacje pracownicy MDK zebrali ponad 1000 podpisów przeciw likwidacji placówki. Pisaliśmy wówczas, że nikt nie będzie się liczył z głosami protestujących, a poza tym satysfakcja z pozbycia się Zdonka jest już dziś wyraźna w oczach wielu radnych. Tymczasem wczoraj (21.bm.), podczas sesji radni miejscy, na wniosek zarządu starostwa mieli podjąć uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy
ze Zdonkiem. Nie podjęli. 12 radnych sprzeciwiło się zwolnieniu. 2 było za zwolnieniem. Reszta się wstrzymała od głosu. Za zwolnieniem Zdonka głosowali radni Beata Stańczyki i Zbigniew Kamiński. Oboje, z PiS, oboje pracują w starostwie. Ciekawe, czy gdyby inaczej podnieśli ręce, to na kolejnej sesji miejskiej byłaby głosowana uchwała o wyrażenie zgody na rozwiązanie z nimi umowy o pracę?
Głosowanie nad losem Zdonka pokazuje też, że wielka przyjaźń i współpraca między starostą a prezydenta, jaką próbuje się sączyć przez propagandowe gazetki, jest iluzją.
Czy w związku z decyzją radnych Tomasz Zdonek, który w MDK pracuje od 1993 r., a placówką kieruje od 10 la utrzyma stanowisko? W MDK od ponad dwóch miesięcy trwa kontrola, którą prowadzi w sumie bodaj dziewięciu urzędników starostwa. „Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf.” Jest ktoś, kto nie zna tego powiedzenia?