Loading ...
Trwa zła passa Lechii Tomaszów Mazowiecki, która poniosła kolejną porażkę w tym sezonie. W środowy wieczór 16 grudnia u siebie nie sprostała Mickiewiczowi Kluczbork, przegrywając z nim 1:3. Goście wygrali dwie końcówki na przewagi.
W mecz świetnie weszli gospodarze, którzy po asie serwisowym Bartłomieja Neroja objęli prowadzenie 3:0. W kolejnych minutach dobrze w ataku prezentował się Mateusz Piotrowski, a blok Wiktora Rajsnera pozwalał kontrolować grę Lechii (8:4). Pojedyncze udane zbicia Filipa Frankowskiego nie poderwały Mickiewicza do walki, a kolejny as serwisowy Neroja pozwalał swobodnie prowadzić grę gospodarzom. W ataku swoją obecność zaznaczyli Dawid Sokołowski i Michał Błoński, a kluczborczanom niewiele wychodziło. Dwa asy serwisowe dołożył Piotrowski, a tomaszowianie pewnie zmierzali do sukcesu w premierowej odsłonie. W końcówce duet Sokołowski/Piotrowski przypieczętował ich przekonującą wygraną (25:16).
W drugiej odsłonie przebudzili się goście, którzy ruszyli do ataku. Próbował powstrzymać ich Sokołowski, ale coraz lepsza postawa w ofensywie Łukasza Owczarza i as serwisowy Dawida Bułkowskiego sprawiły, że to Mickiewicz zaczął nadawać ton boiskowym wydarzeniom (9:5). Punktową zagrywkę dołożył Łukasz Sternik, a po bloku Jakuba Lewandowskiego wydawało się, że przyjezdni mają tego seta pod kontrolą (16:10). Do walki Lechię poderwał jednak Wiktor Rajsner, a seria czap przy zagrywce Sokołowskiego pozwoliła gospodarzom wrócić do gry. W decydującą fazę seta obie drużyny weszły przy stanie remisowym. Zanosiło się nawet na walkę na przewagi, ale błąd Bartosza Zielińskiego oraz mocne zbicie Frankowskiego przechyliły szalę zwycięstwa na stronę kluczborczan (25:22).
W pierwszej fazie trzeciej odsłony obie drużyny szły łeb w łeb, ale przy zagrywce Błońskiego Lechia zaczęła uciekać rywalom. Po skutecznym bloku wyszła na prowadzenie 6:3. Po udanej kontrze Tomy Mickiewicz zbliżył się na 9:10, ale pogrążyły go błędy własne w ataku. W kolejnych minutach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Po dwóch blokach to goście wysforowali się na prowadzenie, ale ich błędy spowodowały, że na świetlnej tablicy pojawił się remis (17:17). Dopiero as serwisowy Bułkowskiego dał niewielką przewagę kluczborczanom przy wejściu w decydującą fazę seta (20:18). Jednak w końcówce zupełnie stanęli. Punktowa zagrywka Rajsnera i tomaszowski blok zaczął przechylać szalę zwycięstwa na stronę Lechii. Prowadziła ona już 24:21, ale Owczarz doprowadził do gry na przewagi. W niej Mickiewicz zachował więcej zimnej krwi, a Sternik dał mu wygraną 30:28.
W czwartego seta lepiej weszli gospodarze, którzy po asie serwisowym Bartłomieja Janusa wyszli na prowadzenie 6:4. Nie cieszyli się z niego długo, bo Bułkowski szybko doprowadził do remisu. Tomaszowianie popełniali coraz więcej błędów, a dobra postawa na siatce Frankowskiego gała podopiecznym Mariusza Łysiaka bezpieczne prowadzenie (12:8). Przy zagrywce Neroja Lechia zbliżyła się na 12:14, ale w kolejnych minutach znowu popełniała błędy. Piotrowski jeszcze próbował poderwać do walki gospodarzy, a po asach serwisowych Sokołowskiego zrobiło się po 20. O losach także tej części meczu musiała zadecydować walka na przewagi. W niej znowu więcej zimnej krwi zachował Mickiewicz, który po błędzie Błońskiego i kontrze Frankowskiego triumfował 32:30.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Mickiewicz Kluczbork 1:3
(25:16, 22:25, 28:30, 30:32)
Składy zespołów:
Lechia: Neroj (5), Janus (13), Rajsner (9), Błoński (14), Sokołowski (12), Piotrowski (30), Zieliński (libero) oraz kącki i Henzelewski
Mickiewicz: Frankowski (14), Bułkowski (13), Toma (16), Lewandowski (4), Owczarz (20), Sternik (3), Jaskuła (libero) oraz Mucha (5), Szmajduch, Łysiak (libero), Szablewski (1), Biegun i Kulik (1)
Fot. Kamil Borkowski BOREK
Obszerna relacja foto tutaj
Źródło: siatka.org
