Loading ...
Już 1 kwietniu powstanie kolejna, piąta już spółka miejska. Tym razem chodzi o Tomaszowskie Centrum Sportu. Za tydzień na sesji miejskiej radni zagłosują za powołaniem TCS. Zadaniem spółki będzie zarządzanie infrastrukturą sportowo-rekreacyjną w mieście, czyli obiektami sportowymi i rekreacyjnymi, organizacją imprez sportowo-rekreacyjnych i kulturalnych, a także sprzedażą usług hotelowych, gastronomicznych, reklamowych. Najważniejszym zadaniem będzie oczywiście kierowanie torem lodowym.
Zakres obowiązków wskazuje, że przed przyszłym prezesem nowej spółki sportowej stoi nie lada wyzwanie. Ciekawe, czy do funkcji tej szykuje się już jakiś katecheta, czy zgodnie z wcześniejszymi pogłoskami, zostanie nim radny miejski, nauczyciel w-f. Marek Kubiak. Ale wtedy trzeba by znów organizować wybory uzupełniające. Ważne, by przyszły prezes (nie wątpimy, że to będzie mężczyzna) znał odpowiedź na pytanie: na czym hala będzie zarabiać pieniądze i umiał to wcielać w życie.
Kapitał początkowy spółki, która ma być w całości miejska to 1 mln zł. Koszt utrzymania samej hali będzie stanowił kilka milionów zł (nikt, nie oszacował, ile). Ciekawe, ile miejsc pracy wygeneruje nowy byt i czy działalność nowej spółki wystarczy na pensje dla zatrudnionych. Interesujące jest również to, że w uchwalonym zaledwie miesiąc temu budżecie miasta na ten rok, nie było zapisu wskazującego na zarezerwowanie środków na TCS. W tym kontekście wyjątkowym wydaje się sposób zarządzania miejskim budżetem. Gdyby Komisja Budżetowa RM była ciałem niezależnym, miałaby nad czym się pochylać.
Zatem po Tomaszowskim Centrum Zdrowia i Miejskim Centrum Kultury, czas na Tomaszowskie Centrum Sportu. Centralne kierowanie było domeną komunistów. Podążamy w ciekawym kierunku.
