Tomaszowscy policjanci zatrzymali 38-letnią łodziankę, która usłyszała zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz posiadanie narkotyków. Wszystko jednak wskazuje na to, że lista zarzutów wobec zatrzymanej kobiety może się wydłużyć. Grozi jej kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jej losie zadecyduje sąd.
Do zatrzymania 38-letniej łodzianki doszło 2 grudnia 2021 roku na terenie jednej z firm w Łazisku gm. Tomaszów Mazowiecki. Około godziny 07:30 łodzianka kierując dostawczym renault na zgierskich tablicach rejestracyjnych wraz z dwoma mężczyznami wjechała na teren stacji paliw w gminie Wolbórz. Zatankowała paliwo za blisko 300 złotych, nie uiszczając opłaty odjechała.
Świadkiem był pracownik stacji, który wsiadł za kierownicę swojego auta i ruszył za kobietą. Po drodze towarzyszący kobiecie mężczyźni wysiedli z pojazdu. W miejscowości Łazisko dostawcze renault zatrzymało się na poboczu drogi. Kierująca busem cofnęła i uderzyła w przód auta pracownika stacji powodując uszkodzenia uniemożliwiające dalszą jazdę, a następnie odjechała w kierunku Ujazdu.
Kobieta wpadła przekraczając dozwoloną prędkość. Nie zatrzymała się do kontroli. Próbowała uciec i schować się na terenie jednej z firm w Łazisku, gdzie została zatrzymana.
Tablice rejestracyjne zamontowane na renault pochodziły z kradzieży. Wewnątrz auta zabezpieczono kilka tablic rejestracyjnych o wyróżnikach pochodzących z różnych powiatów. Również w kabinie policjanci zabezpieczyli dilerkę z białym proszkiem, który poddano badaniu narkotesterem. Wynik wskazał na amfetaminę.
38-latka przyznała się ,że kierowała pod wpływem narkotyku. Badanie alkomatem wykazało natomiast, że była trzeźwa. Została przewieziona na pobranie krwi.
Dostawcze renault, w którego przestrzeni ładunkowej znajdowało się kilkanaście plastikowych pojemników po paliwie trafiło na policyjny parking.
Podejrzana, która miała już wcześniejszy konflikt z prawem, za przekroczenie dozwolonej prędkości i spowodowanie kolizji została ukarana mandatami karnymi. Usłyszała również zarzut posiadania narkotyków i niezatrzymania się do kontroli drogowej za co grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma nadal charakter rozwojowy. Policjanci ustalają skąd pochodzą pozostałe tablice rejestracyjne ujawnione w pojeździe oraz czy nie były one wykorzystywane do popełnienia innych przestępstw lub wykroczeń.