Gruźlica, to choroba, która wciąż nie chce odejść do przeszłości. Jeśli ktoś już ma gruźlicę, to jest to z pewnością stary, samotny, zaniedbany mężczyzna, nadużywający alkoholu i źle się odżywiający. Tak wyobrażamy sobie zazwyczaj chorującego na gruźlicę. Tymczasem…
W ubiegłym roku na gruźlicę leczony był nastolatek, uczeń jednej z tomaszowskich szkół ponadgimnazjalnych. Hospitalizowany był w wakacje w tuszyńskim Specjalistycznym Szpitalu Gruźlicy, Chorób Płuc i Rehabilitacji.
W związku z zaistniałą sytuacją sanepid w Tomaszowie Maz. podjął działania profilaktyczne zgodnie z procedurami postępowania w zakresie zwalczania i zapobiegania gruźlicy na terenie województwa łódzkiego oraz zaleceniami Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie chorób płuc dzieci. Pracownicy Wojewódzkiego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji w Łodzi przeprowadzili akcję profilaktyczną polegającą na badaniu fizykalnym oraz założeniu prób tuberkulinowych u wszystkich uczniów klasy, do której uczęszczał chory chłopiec. Nauczyciele, którzy mieli kontakt z chorym uczniem byli skierowani do lekarzy POZ, objęto ich nadzorem epidemiologicznym, badaniem klinicznym i badaniem diagnostycznym. Wszystkie osoby mające kontakt z chorym były przebadane – informują służby tomaszowskiego sanepidu.
Dyrektor szkoły, której uczniem jest chory potwierdza, że uczniowie w tym roku szkolnym zostali przebadani i że u żadnego z nich nie wykryto gruźlicy.
Chory uczeń po odbytej hospitalizacji objęty został nauczaniem indywidualnym.
Jak zapewnia sanepid, w tomaszowskich placówkach oświatowych w 2016 roku nie było żądnych innych przypadków gruźlicy.
Wg głównego inspektora sanitarnego zapadalność na gruźlicę w naszym kraju jest wciąż wysoka i wynosi ok. 22 na 100 tys. osób. Gruźlicą można się łatwo zarazić – w trakcie zakupów w sklepie lub w autobusie. Prątki przenoszone są drogą kropelkową, podobnie jak np. wirusy grypy. Mogą być zatem wszędzie, gdy chory kaszle, kicha i mówi. Ciekawostką jest to, że mężczyźni chorują na gruźlicę pięć razy częściej niż kobiety.