Grzebanie w cudzym portfelu nie jest zajęciem szczytnym. W przypadku radnych, którzy mają obowiązek składania oświadczeń majątkowych, wiedza na temat ich kondycji finansowej jest jednak istotna. Jak zarządzają własnymi, dobrami tak i będą gospodarzyć naszym wspólnym majątkiem.
Z niektórych deklaracji wynika, że nasi (miejscy i powiatowi) radni są naprawdę… bardzo zaradni. Nie mając zbyt dużych dochodów, nie pracując, potrafią co nieco odłożyć, mają mieszkania, domy, niezłe samochody, zaciągnięte kredyty, nieruchomości no i… władzę.
W skali roku radni miejscy i powiatowi pobierają ponad 11 tys. zł diet rocznie. Niektórzy, pełniąc funkcje przewodniczących i wiceprzewodniczących, ponad 20 tys. zł. Nie zmienia to faktu, że dla wielu radnych dieta jest znaczącym uzupełnieniem domowego budżetu.
Miasto
Najlepiej na dietach „wychodzi” przewodniczący Rady Miejskiej, Krzysztof Kuchta. Za 2015 r. odebrał z kasy miejskiej 23.844 zł. To prawie połowa tego, co zarobił, jako ratownik medyczny w TCZ.
Nieźle radzi sobie też wiceprzewodniczący Wiesław Pawłowski. Jako radny odebrał 17.887 zł diet. Za to jako prezes zarządu zatrudniającej kilkadziesiąt osób Tomaszowskiej Fabryki Filców Technicznych odebrał z tytułu umowy o pracę… 20.915 zł.
Najmłodszy radny miejski, to Radosław Szmidt. Dieta to podstawa jego bytu, 11.928 zł i 3.151 zł z tytułu umowy o pracę (za cały 2015 r.).
Na działalności gospodarczej kokosów nie zbija radny Marek Skrzypczyk, który prowadząc własną firmę zarobił w ubiegłym roku 39.615 zł. Na szczęście jest jeszcze dieta – 15.126 zł.
Również Krzysztof Kruk, jako biznesmen nie pretenduje do listy najbogatszych Polaków. Do 43.756 zł osiągniętego dochodu dorzuca diety – 14.125 zł.
Emerytury 23.774 zł pobiera Krzysztof Pierściński. Do tego dorzuca 19.080 zł diety.
Kolejnym emerytem jest Krzysztof Misiak – 32.394 zł emerytury i oczywiście diety – 17.880 zł.
Jarosław Feliński jest rencistą. Jego renta w 2015 r. wyniosła 8.047 zł. No i 14.125 zł diety staje się podstawowym źródłem utrzymania.
Nieźle radzi sobie kolejny młody radny, Jarosław Batorski. Dieta za ubiegły rok, to w jego przypadku 7.100 zł, a praca w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych – 2.296 zł. Radny prowadzi też działalność gospodarczą, ale na razie zarobił na niej 130 zł (w ciągu roku).
Iwona Flamholc jest pielęgniarką w szpitalu. W jej przypadku diety – 16 688 zł dają połowę rocznych dochodów, z tytuły wykonywania trudnego i odpowiedzialnego zawodu zarobiła 32.118 zł.
Podobne uposażenie pobiera Ewa Kaczmarek, kolejna pielęgniarka w RM. Jej dochody to 33.129 zł – umowa o pracę, 11. 311 zł – umowy zlecenia i 13.588 zł diety.
Adam Iwanicki też radzi sobie nieźle. Diety za ubiegły rok, to 14.304 zł, a wykazane, pozostałe dochody – 13.702 zł.
Ciekawym przypadkiem jest radny nauczyciel Marcin Rybak. Nauczyciele narzekają, że w Tomaszowie nie ma dla nich pracy. Tymczasem M. Rybak w ubiegłym roku pracował aż w trzech tomaszowskich szkołach, co raczej świadczy o tym, że w mieście brakuje nie pracy, a nauczycieli.
Powiat
Poza tym nauczyciele świetnie zarabiają. Wystarczy podliczyć dochody radnego, tym razem powiatowego Sławomira Żegoty. Za 2015 r. Żegota jako dyrektor szkoły zarobił 97.829 zł. Zatem dieta (13.433 zł) była dla niego tylko drobny dodatkiem.
Jednak nauczyciel, nauczycielowi nierówny. Mariusz Węrzynowski, gdy jeszcze nie był wicedyrektorem COS w Spale, jako dyrektor zarobił 46.679 zł. A dyrektorem był jednocześnie w: KG, KSP, KLO i ZKLODD.
Były wicestarosta, Sławomir Szewczyk w ubiegłym roku się nie napracował (zarobił tylko 7.210 zł), za to chorując uszczknął z ZUS 41.385 zł, ale choroba nie przeszkadzała mu pełnić obowiązków radnego za co pobrał 11.336 zł diety.
Ciekawym przypadkiem jest Mariusz Strzępek, radny pozostający na utrzymaniu mamy i żony, który jeszcze rok wcześniej był zarejestrowany jako bezrobotny i pobierał z tego tytułu zasiłek. Obecnie jedynym źródłem utrzymania M. Strzępka (wg. oświadczenia majątkowego, nie licząc najmu 3416 zł) jest dieta radnego – 18.017 zł.
Radny Dariusz Misztal, zawiesił działalność gospodarczą i przychód z racji posiadania gospodarstwa rolnego – 16.000 zł, uzupełnia dietą – 17.567 zł.
Dla radnego Pawła Łuczaka dieta 18.839 zł to prawie tyle samo, co osiągane wynagrodzenie z tytułu wykonywanej pracy – 19.595 zł.
Dieta – 17.342 zł jest z pewnością ważną pozycją w budżecie domowym emeryta Stanisława Kaczmarka, któremu ZUS wypłacił w 2015 r. 21.063 zł.
Przewodniczącym Komisji Budżetu i Planowania Gospodarczego jest Mirosław Banasiak, który żyje wyłącznie z diety radnego – 18.017 zł. Wykazuje jednocześnie w oświadczeniu majątkowym 10.706 zł z „tytułu obowiązków społecznych”, ale to zdaje się jakaś nowa kategoria zaszeregowania wynagrodzeń, bo dotychczas praca społeczna oznaczała brak jakiegokolwiek pieniędzy.
PS W naszym zestawieniu nie wymieniamy wszystkich radnych, a jedynie tych, których wykazane dochody w zestawieniu z posiadanym majątkiem budzą podziw i szacunek oraz przekonanie, że wiedzą na temat tego, jak wiązać koniec z końcem i jeszcze na tym zaoszczędzić, mogliby dzielić się z innymi.