List od czytelniczki
Witam. Mieszkam na ul. Kolejowej w Tomaszowie Mazowieckim. Z naszej ulicy nie ma bezpiecznego przejścia przez jezdnię, do kolejnego przejścia przez tor kolejowy. Przechodziliśmy więc przez tory (w miejscu niedozwolonym) ale bezpieczniejszym. Wczoraj postawiono pomarańczowe barierki na torach od strony ulicy Kolejowej by oduczyć mieszkańców nawyku. Mamy teraz chodzić naokoło, ryzykując na ruchliwej drodze własnym zdrowiem a nawet życiem. Panowie montujący barierki stwierdzili, że mam się przyzwyczaić. Ja pytam do czego? Do biegania między rozpędzonymi tirami?
Czytelniczka, od której dostaliśmy list widzi rozwiązanie z sytuacji, może warto by było zbudować przejście dla pieszych z drugiej strony toru? Było by bezpieczniej, bo i tak ludzie będą omijać barierki, wybierając jedną z tych dwóch dróg pokonania torów.