Film „Smoleńsk”, to jeden z ostatnich obrazów wyświetlanych w kinie „Włókniarz”. Kino funkcjonować będzie tylko do końca roku. Później, gdy otworzy się galeria handlowa „Tomaszów” operatorem kina w owym obiekcie będzie potentat, Helios.
-
Przyznam, że w Tomaszowie liczyłem na wyższą frekwencję na „Smoleńsku” – mówi Mariusz Zygmunt, który od 23 lat prowadzi kino we „Włókniarzu”. – Nie jest wesoło – dodaje. Na premierze, która w naszym mieście miała miejsce 9 września było ok. 30 widzów.
Nikt nie rezerwował wejść grupowych na ten film. Prezydent miasta nie miał na szczęście takiego pomysłu, jak burmistrz jednego z polskich miast, który wykupił za pieniądze z publicznej kasy 2000 biletów. Można się spodziewać, że w niedługim czasie film wróci do Tomaszowa, ale do salek katechetycznych, które zazwyczaj stoją puste, a tam „Smoleńsk” będzie można oglądać za darmo lub za „co łaska”.