To jest ruina, która powinna być wyburzona – tak o budynku, w którym mieście się Środowiskowy Dom Samopomocy mówi Bartosz Matysiak, członek Zarządu Powiatu. Parterowy budynek w Parku Rodego lata świetności ma za sobą. Kiedyś (ktoś pamięta, nazwę, prosimy podpowiedzieć) mieściła się tu kawiarnia. Później policyjna stołówka. Jeszcze później szkolna stołówka, a wreszcie Środowiskowy Dom Samopomocy dla kilkudziesięciu osób z zaburzeniami psychicznymi. Placówka, którą utrzymuje wojewoda, a prowadzi starostwo, znajduje się w miejskim parku. Niezwykły prawny galimatias, którego przez lat kilkanaście (odkąd funkcjonują powiaty) nie było komu wyprostować.
Teraz powiat zamierza przenieść pensjonariuszy ŚDS do Domu Pomocy Społecznej nr 2 przy ul. Polnej. W DPS stoi niewykorzystane pomieszczenie o powierzchni ok. 300 mkw., w którym kiedyś mieściła się pralnia. – Chcemy remontować i adaptować ten budynek. Zrobić oddziele wejście. Warunki dla podopiecznych ŚDS byłyby tam znacznie lepsze niż obecne w Parku Rodego – wyjaśnia B. Matysiak. – Koszt przeprowadzki i adaptacji wraz z wyposażeniem powinien zamknąć się w kwocie ok. 400 tys. zł. Tymczasem remont samego tylko dachu budynku w parku to ok. 100 tys. zł.
Powiat zamierza w dodatku pozyskać na ten cel środki od wojewody. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przeprowadzka byłaby możliwa pod koniec tego roku.
Pozostaje pytanie, co opuszczonym budynkiem? W obecnym kształcie, niewątpliwie szpeci on odnowiony park. Powiat najchętniej pozbyłby się obiektu przekazując go miastu. Miasto pożytku z budynku mieć nie będzie. Potencjalny dzierżawca musiałby zainwestować w nie swój obiekt sporą kasę. Znajdzie się taki? A jak miasto z powiatem się nie dogada, budynek będzie niszczał i straszył?
Jedna z nielicznych zaplanowana na ten rok inwestycji, to publiczna toaleta w Parku Rodego, na budowę której miasto zarezerwowało w budżecie 120 tys. zł. Czy na gruzach dawnej kawiarni da się wybudować toaletę? A jeśli tak, to za ile?